Już jakiś czas temu chciałam zrobić porównanie Converse vs. Vans, ale dopiero teraz mam czas. Wiele osób strasznie myli pojęcie trampek i tenisówek. Jest to wtopa porównywalna do sprawy z żakietem i marynarką albo Balmain z Dolce&Gabbana. Czytając na różnych forach, zdania były podzielone. Natomiast, jeżeli chodzi o mnie, zawsze preferowałam Conversy. Mam trzy pary: zwykłe, czarne za kostkę, skórzane, czarne za kostkę i zwykłe, białe niskie. Testowałam je w przeróżnych sytuacjach. Sprawdzały się zarówno jak na piasku, tak i w wodzie. Vansów wolałabym tak nie ćwiczyć, ponieważ nie wiem czy podeszwa by to wytrzymała.
Wracając do początków tych butów. Firma Converse swoją działalność rozpoczęła w 1908 roku, obecnie firma należydo koncernu Nike. Vans natomiast działa od 1966 roku (czyli prawie 60 lat później niż Converse).
Conversy swoje '5 minut' przeżywały w latach 50. i 60. XX wieku. W latach 70. XX wieku zaczęły 'zanikać' na rzecz tenisówek.
Obecnie toczy się walka o klienta, dlatego w mamy tak duży wybór. Kiedyś było o wiele hm.. prościej, bo wybór ograniczał się tylko do kilku kolorów, o printach już nie wspomnę.
Przechodząc już do sedna tematu moich rozważań. Conversy na pewno są trwalsze, a Vansy zgrabniejsze. I to i to jest modne. I to i to jest niebagatelne. Więc tutaj najważniejsza jest kwestia gustu :)
To teraz do was pytanie :) CO WY WOLICIE?
love brightya.