czwartek, 31 października 2013

Tyle się ostatnio dzieje, że o ja ciee, co chwilę coś :) Szczerze powiedziawszy strasznie podoba mi się taki tryb życia, pomijając fakt że dziennie śpię średnio po 4-5h ale daje radę. Dzisiaj byłam na korekcie z paznokciami i z p. Moniką ustaliłyśmy wszystko co związane z długo planowanymi makijażami okazjonalnymi. 

Poza tym, dzisiaj, po szkole poszłam kupić płaszcz zimowy, no i mam! + bransoletka z napisem "LOVE . TRUST . PEACE" i metalową gumkę do włosów (złotą). Tak czy siek jutro dodam zdjęcia.



Jeszcze wracają do makijaży i paznokci. Planowany termin to 23 listopada (cała sobota) więc myślę, że w następujący po niej poniedziałek / wtorek, dodam post ze zdjęciami make up'ów. A i paznokcie:


Aaaa jeszcze jedno :) Czekam na WASZE pomysły na posty ;)

love brightya.

środa, 23 października 2013

Dzisiaj z Angeliką po szkole poszłyśmy na miasto. Po co? Ja chciałam pooglądać jakieś cieplejsze kurtki/płaszcze, a Angelika chciała kupić Oliwi kartkę na urodziny. Jak mi o tym powiedziała też przyłączyłam się do tej akcji :)

Chora na raka Oliwia czeka na listy (klik!)

Kim jest Oliwia?

Już wielu moich znajomych wysłało małej kartkę. Nie prosi o wiele, a nas to praktycznie nic nie kosztuje. Znam parę osób, które również zmagają się z rakiem i wiem jak wiele dla nich znaczy wsparcie innych :) Więc co robimy? Idziemy kupić kartkę, wypisujemy ją, idziemy na pocztę i wysyłamy Oliwce!



love brightya.

niedziela, 20 października 2013

W końcu zabrałam się za porządki w szafach. Dzisiaj część z nich wystawiłam na stronie vinted.pl (klik!). Jak tak patrze to mam mnóstwo rzeczy, w których byłam max. 3 razy.  



... i wiele innych :)  KLIKAMY !


Może jutro, może w przyszłym tygodniu planuję dodać więcej. Także no, zapraszam :)



love brightya.

niedziela, 13 października 2013

W piątek po szkole z Pauliną byłyśmy na pysznym latte w Cafe 5. Fajnie było się spotkać, poobgadywać naszych kochanych panów ♥ a tak ogólnie, to nigdy nie piłam latte, bo zawsze jak już chciałam to coś mi nie pasowało, dlatego twierdzę, że Pauli ma dar przekonywania 

Ap. Cafe 5, strasznie podobają mi się dwie akcje, które prowadzą. W sumie kiedyś czytałam nawet o tym, albo w jakiejś angielskiej prasie albo na internecie i myślałam sobie, że do nas trafi to dopiero za hmm parę ładnych lat.


Poza tym czekam na paczkę z Wrocławia ♥ Jakiś czas temu pisałam o sklepie VintageShop, który strasznie przypadł mi do gustu. Wczoraj zamówiłam te dwa cudeńka:


RAJSTOPY Z PODKOLANÓWKAM - SMART GIRL

&

CZARNO-SZARE LEGGINSY -RITTa


Co sądzicie? 
love brightya.

środa, 9 października 2013

Przepraszam, wiem że mnie
kochasz 
Dawno nie miałam tyle wolnego czasu dla siebie, co przez ostatnie dni. Kombinowałam o czym by tu zrobić post i świetnym rozwiązaniem był pomysł Angeliki Sposób na relaks.

Nie wiem jak wy, ale ja po całym tygodniu szkoły, załatwiania pewnych spraw jestem wykończona psychicznie i fizycznie, ale fakt faktem lubię mieć dużo na głowie.

Tak już przechodząc do tematu. Ilu z was ma tak, że po przyjściu ze szkoły, kładzie się spać? Ubolewam nad tym, bo wtedy wstaje +/- o 19 i uczę się dopiero w nocy, a rano jestem kompletnie nie przytomna.  
~
  • Słuchaj spokojnej muzyki - niskie tempo i spokojny rytm obniżają ciśnienie krwi i spowalniają rytm serca. Nie mówię tu oczywiście o rechocie żab czy jakimś wodospadzie. Chodzi mi głównie o łagodniejsze utwory.
  • PRZERWA - zdarza mi się tak, że ustawiam minutnik na pięć minut, idę do swojego pokoju i na kilka chwil zamykam się na wszystko. Najlepiej jest pooddychać sobie głęboko, tym samym dotleniając się co poprawia krążenie krwi i funkcjonowanie mózgu
  • Świeczki zapachowe - jeżeli chodzi o mnie. Najlepsze są zapachy cytryny, lawendy i taki typowo morski. Gdzieś czytałam, że zawierają one linalol (olejek eteryczny pochodzenia naturalnego, który ogranicza działanie hormonów, uwalniających się zwykle w stresujących sytuacjach). 
  • Śmiej się na zdrowie - ogólnie śmiech przyspiesza rytm serca i krążenie krwi, które po chwili łagodnie opadają w skutku czego pozostawiając nas zrelaksowanymi. Śmiejąc się wpadamy w euforię, jesteśmy szczęśliwi i rozluźnieni. Mi najbardziej pomagają dobre sitcom'y, ulubione komedie albo ostatnio zdarza mi się na youtube oglądać wszelkiego rodzaju filmiki typu "best vines".
  • Wyjdź na spacer z przyjaciółką / przyjacielem - w ten sposób mamy nie tylko okazję się przed kimś wygadać, ale dzięki temu w naszym organizmie wzrasta poziom endorfiny. Ogólnie każda forma ruchy przyczynia się do produkcji tzn. hormonu szczęścia :)
  • Daj sobie na luz - dosłownie. Dopasowane ubrania są odpowiedzialne za napinanie mięśni, szczególnie w okolicach brzucha, co w rezultacie sprawia, że jesteśmy spięci. Dobrym rozwiązaniem są szarawary albo zwykły dres po domu.
  • Skup się na czymś innym - nie ma żadnego sensu w ciągłym analizowaniu zmartwień. Przez to czujemy się bardziej zestresowani i nieszczęśliwi. Zajmij swoje myśli np. rozwiązywaniem krzyżówek albo dobrą książką.
  • Żuj gumę bez cukry - akurat to przeczytałam na internecie. "To odkrycie nie amerykańskich, ale australijskich naukowców. Żucie gumy bez cukru może obniżać poziom kortyzolu – hormonu stresu. " (http://fitness.wp.pl/)

love brightya.
W KOŃCU! CZAPKI, SZALIKI, RĘKAWICZKI 

Szukałam inspiracji na innych blogach, stronach o modzie, ale specjalnie nic mnie nie urzekło... Wybrałam sobie dwa, moje ulubione sklepy, a mianowicie H&M i ZARA, na których będę bazować, tzn. na tym co obecnie się w nich znajduje.

CZAPKI I OPASKI na głowę
Wszędzie pojawiają się te z dzianiny w stonowanych kolorach. Oczywiście nie jest to jedyny rodzaj materiału, bo wzięcie mają również angora, kaszmir, wełna i wiele innych.

http://www.zara.com/pl/

Miło, że z mody wyszły głupie szmaciaki, tzn. miałam kilka razy tak, że kupiłam czapkę albo w Cubusie albo w H&M i po pierwszym praniu zrobiło się mnóstwo małych dziurek.

Poza tym, chyba każdy jak był mały, miał czapkę z pomponem, którą wybitnie uwielbiał. Tak jak już mówiłam, moda lubi się powtarzać. Planuję za niedługo wybrać się na strych w poszukiwaniu jakiś 'staroci', bo już nie jednokrotnie zdarzyło się tak, że w szafie mamy znalazłam coś co było obecnie modne. 


http://www.hm.com/pl/
Ponadto cały rok ćwieki, wszędzie ćwieki.


SZALIKI I APASZKI I KOMINY
Czego najwięcej? Zdecydowanie ciepłych i grubych chust. Najlepsze? Kaszmirowe. Moim zdaniem przy doborze szalika, komina etc. na jesień/zimę, najważniejsze jest to, aby pamiętać, że będzie nam służył w najzimniejsze dni.

http://www.hm.com/pl/

Jaki mamy wybór? Ogromny. W sklepach znajdziemy przede wszystkim obszerne szaliki z grubej włóczki, miękkie ażurowe szale, szaliki z frędzlami i pomponami. Popularne są również dziergane kominy - z efektownym splotem, wykonane z kolorowej włóczki i ciekawie zakręcone.

http://www.zara.com/pl/
Wśród modnych motywów na pierwszy plan wysuwa się ponadczasowa panterka. Popularne są także szaliki w paski, kropki, pepitkę i motywy etno. Szaliki na zimę zostały tradycyjnie ozdobione norweskimi wzorkami.


RĘKAWICZKI
W tym sezonie mamy ogromny wybór, ponieważ modne są rękawiczki skórzane, wełniane, bez palców, z jednym palcem, długie, z futrem, kolorowe i ozdabiane.

http://www.hm.com/pl/
Jesienne must have: długie, skórzane rękawiczki. Bez względu na to czy ubieramy się jak ja ja to mówię "słodka Paryżanka", bardziej drapieżnie czy w stylu hard-rock skórzane rękawiczki są nieodzownym elementem stroju. 
http://www.zara.com/pl/
~
Tak już odskakując i nawiązując do rękawiczek. Dolce & Gabbana  w nieco humorystyczny sposób wykorzystali ten dodatek. W najnowszej kolekcji proponują nosić rękawiczki, ale wszędzie tylko nie na rękach... na głowie jako modny toczek, na szyi jako ciepły szal, a nawet w talii jako podkreślający wcięcie pasek. Jak dla mnie trochę śmieszne, no ale no ^^


~
I wracając :) Pamiętamy, że NAJWAŻNIEJSZE jest to, aby nasze dodatki nie tylko świetnie wyglądały, ale i były świetne w wykorzystaniu :)

love brightya.

poniedziałek, 7 października 2013

Dzisiejsza wizyta u kosmetyczki, przyniosła ciekawy efekt. Połączenie bieli ze złotem w bardzo klasyczny sposób. Kojarzy mi się to z Coco Chanel i Audrey Hepburn, w sumie nie wiem czemu no ale no 


Wybaczcie za słabą jakość zdjęć, ale były robione telefonem - nie umiem znaleźć ładowarki z aparatu...


 Co sądzicie o tym pomyśle?
~

Co poza tym? Ostatnio wszystko idzie po mojej myśli i jest po prostu świetnie. Na najbliższy czas przewiduję (w końcu!) post o czapkach, szalikach, rękawiczkach, etc. 

Dobra nie wytrzymam! Pamiętacie jak mówiłam o makijażach na różne okazje? Monika (kosmetyczka) wpadła na genialny pomysł ♥ Z takiej racji, że moja cera nadaje się do różnych scenariuszy makijażu, ja i jej znajoma będziemy polem do popisu dla Moniki :) Prawdopodobnie za 2-3 tyg będą pierwsze zdjęcia. Nie wiem jeszcze jakie rodzaje makijażu planuje na początek, ale się dowiem! :) Świetne jest to, że zgra się to z postem. 

Poza tym planuję kolejną sesję z Karoliną, tylko jeszcze nie wiem kiedy :( aa i jeszcze DIY tej torby... Na razie nie umiem znaleźć materiału, który by mi się podobał, więc póki co nici z tego...
love brightya.
Na prośbę z aska: JAK BEZPIECZNIE I W SPOSÓB JAK NAJMNIEJ NISZCZĄCY ROZJAŚNIĆ WŁOSY?

Byłam zmuszona trochę zmienić temat z takiej racji, że nie da się rozjaśnić włosów, tak aby w ogóle ich nie zniszczyć. Ale po kolei. Rozjaśnianie włosów to nic innego jak pozbawianie ich naturalnego pigmentu na drodze reakcji utleniania. W zależności od tego jaki jest nasz naturalny kolor włosów, kondycja włosów oraz ich rodzaj uzyskujemy różne efekty. Jedne bardziej zadowalające, drugie mniej, ale to tak na marginesie. Najszybciej odbarwieniu ulegają włosy zmęczone, przesuszone i cienkie. Niestety, tego rodzaju zabieg może uszkodzić je dodatkowo, dlatego należy pamiętać, aby przed tym je wzmocnić. 


Jest wiele metod naturalnych, jak ja to mówię "babcinych", natomiast wbrew pozorom nie są aż tak bezpieczne jakbyśmy tego chcieli.

  • Płukanka z rumianku – rozjaśnia bardzo delikatnie. Aby osiągnąć efekt należy ją stosować przy każdym myciu włosów (najlepiej codziennie). Sprawdza się wyłącznie na włosach z natury jasnych. Na jednym forum przeczytałam, że ciemny blond potraktowany rumiankiem nabiera rudawego koloru.

  • Woda utleniona 3% - to sposób bezpieczny i skuteczny, ale na krótką metę. Po kilku domowych zabiegach włosy zaczynają przybierać brzydki, żółtawy kolor, słabną i wykruszają się.

  • Sok z cytryny – nacieramy mokre włosy sokiem z cytryny i wystawiamy je na słońce. Jednym z mankamentów tej metody jest fakt, że reakcja, która zachodzi pomiędzy wodą, kwasem i słońcem niezwykle niszczy włosy – KOROZJA.

  • Znalazłam również metodę na olejek cytrynowy, dziewczyna świetnie to opisała. KLIK!



Dużo słyszy się o rozjaśniaczach, które można kupić w zwykłych drogeriach typu Rossmann, za niewielkie pieniądze. Po skonsultowaniu tego ze znajomą fryzjerką doszłam do wniosku, że jest to jeden z najmniej opłacalnych metod, z tego względu, że są to kosmetyki dość ryzykowne. Preparaty w nich zawarte są bardzo silne w swoim działaniu i tak de facto trudno przewidzieć co się może stać. 

Nie wątpliwe jest to, że zaletą metod domowych jest ich niski koszt, który jest praktycznie zerowy. Natomiast uważam, że dla włosów nie powinno się żałować pieniędzy na fryzjera, z tego względu, że taka osoba może dokładnie ocenić stan naszych włosów i na jego podstawie (znając nasze oczekiwania) dobierze moc roztworu utleniającego oraz zaleci, ile ewentualnie zabiegów należy wykonać. Poza tym wyreguluje czas działania utleniacza, tak aby nie osłabić włosów z natury cienkich i delikatnych, zadba o to, by efekt był równomierny, a odcień jednolity oraz zminimalizuje stopień ewentualnych uszkodzeń.
love brightya.

środa, 2 października 2013

Z racji tego, że musiałam czekać ponad godzinę na autobus, wyskoczyłam sobie na małe zakupy :) Torebka, którą kupiłam, od dzisiaj jest moją największą perełką. Urzekła mnie swoją delikatnością, a zarazem stylem. Dodatkowo mam jeszcze czarny szal z połączenia wiskozy i akrylu, jako dodatek do płaszcza, który kupiłam jakiś czas temu (klik!). 

Ogólnie szal świetnie komponuje się z resztą moich toreb. Poza tym jest cieplutki, idealny na jesienne i zimowe dni. A propo szali, czapek i rękawiczek. Najprawdopodobniej albo w piątek albo w sobotę zrobię post dotyczący dodatków na sezon jesień/zima.
~
Moja kosmetyczka powiększyła się o mini zestaw do manicure, po tym jak zaczęły mi się paznokcie łamać... Jak dla mnie świetna sprawa, bo kosztuje to tyle co nic, a jest baardzo przydatne.


Jeszcze zapytanie do was :) Co sądzicie o torebce?
love brightya.